*
*  *

08/2010

"Nie miałem ochoty pojawiać się w szkole przed rozpoczęciem roku, nawet jeśli zajęcia miały być 'tylko' warsztatami integracyjnymi. Pierwsza moja myśl - będą to jakieś bezsensowne zajęcia, mające nas 'rzekomo' zintegrować.
Kiedy wszedłem do auli, poczułem się dziwnie, ponieważ nie znałem prawie całej klasy, poza kilkoma osobami z gimnazjum. Zajęcia miał prowadzić Mirosław Gliniecki, aktor, reżyser, pedagog oraz twórca Teatru STOP w Koszalinie. Dla mnie najciekawszym ćwiczeniem było przedstawianie krótkich etiud. Pierwszy raz byłem na scenie. Czasami Pan Mirek podpowiadał, co i jak przedstawić, a czasami sami wymyślaliśmy scenki. Wyjść na środek sali i zainteresować widownię zadaniem pod tytułem 'W windzie' nie było łatwo, ale... okazało się, że wiele może się w windzie zdarzyć i jakoś poszło, i mnie i pozostałym kolegom. Równie ciekawa była ławka w parku. Mogą się na niej spotkać znajomi, dziadek z trudem się poruszający może do niej docierać przez kilka minut.
Najtrudniejsze było chyba powiedzenie drugiej osobie czegoś niemiłego, co się o niej myśli.
Pan Mirek zwrócił uwagę na ważną rzecz: aby nie stracić kontaktu wzrokowego z drugą osobą. Może więc wszytko, co najgorsze już sobie powiedzieliśmy? Na szczęście było też sporo sympatycznego śmiechu, co załagodziło atmosferę i ułatwiło zadanie.
Warsztaty miały więc charakter przede wszystkim teatralny, jednak przecież dzięki nim poznaliśmy się i przynajmniej w dniu rozpoczęcia roku nie rozglądaliśmy się nerwowo wokół siebie, byliśmy już kolegami. Teatr też wydał się sympatyczniejszy niż do tej pory, widziany jedynie z widowni.

Przyszliśmy na zajęcia z rezerwą i pytaniami w oczach, wyszliśmy pewniejsi, jako grupa zanjomych. Od tamtej pory może inaczej patrzymy na siebie i codzienność. Łatwiej nam się również  pracuje w grupach na lekcji.
Dzięki etiudom, wspólnej pracy i zabawie zrozumieliśmy, że nie wszystko jest oczywiste, z góry ustalone, a na różne codzienne sytuacje, w tym trudności, można spojrzeć z różnej strony i twórczo. Na pewno, ułatwia to codzienną naukę, której nie brakuje nam w klasie wstępnej, na pewno pomoże rozwiązywać konflikty, których przecież nie unikniemy."

Jan Sulecki
uczeń klasy dwujęzycznej
"Warsztaty teatralne pomocą w integracji"
NOWY KURIER NADBAŁTYCKI nr 8, 2010

___

*
*  *

25.03.2010

" Wiejski Dom Kultury w Ogorzelinach gościł w środę i czwartek uczestników dwóch etapów konkursu prezentacji recytatorskich. W środę wiersze prezentowali uczniowie z gminy Chojnice, w czwartek walczyli uczniowie z etapu międzygminnego. Recytacje oceniali goście z teatrów w Słupsku i Koszalinie.

(...) Jury w składzie: Mirosław Gliniecki, Lucyna Maksymowicz i Marta Gliniecka doceniło próby oryginalnych propozycji scenicznych i umiejętności zainteresowania słuchaczy. Aktorzy teatralni służyli laureatom radą, jak skutecznie przykuć uwagę widzów."

  Stanisław Kamiński
 "Ogorzeliny recytatorskim centrum gminy"
 CZAS  CHOJNIC  nr 12/404, 25 marca 2010

___

*
*  *

18.03.2010

"Przez cały wtorek w Gminnym Ośrodku Kultury w Konarzynach królował teatr. Warsztaty z tej formy sztuki zorganizował Urząd Gminy we współpracy ze Stowarzyszeniem KONAR. Uczestnicy zapoznali się z teoretycznymi i praktycznymi aspektami prowadzenia teatru, tworzenia sztuki i przekazywania emocji. Szkolenie było przeznaczone dla reprezentantów samorządów, pracowników oświaty i instytucji pozarządowych. Zajęcia prowadził szef artystyczny Teatru STOP z Koszalina.

(...) 'Teatr - instytucja może nie spełniać swojej roli. Liczy się zaangażowanie, a to mogą zapewnić właśnie amatorzy' - stwierdził w Konarzynach Mirosław Gliniecki. (...)."

 Stanisław Kamiński
 "Teatr bez widzów nie istnieje"
CZAS  CHOJNIC  nr 11/403, 18 marca 2010